Budżet Gminy Ostróda na 2026 rok trafił już do radnych i Regionalnej Izby Obrachunkowej. Pod dokumentem podpisuje się wójt Bogusław Fijas, a za liczby odpowiada skarbnik gminy Anna Płecha.
Na papierze wszystko się zgadza: są podstawy prawne, załączniki, wskaźniki, unijne projekty. Ale gdy zajrzeć głębiej, w oczy rzuca się jedno: inwestycje są jak na lekarstwo, a budżet bardziej przypomina plan „utrzymać się na powierzchni”, niż „dogonić czołówkę”.
Spis treści
- 1 Deficyt, obligacje i dług ponad 50 milionów
- 2 90 procent na bieżące wydatki. Inwestycje – dodatkiem
- 3 Oświata – czarna dziura budżetu
- 4 Woda, ścieki i Pietrzwałd – czyli tam, gdzie są zewnętrzne pieniądze
- 5 Drogi i transport: symboliczne kwoty
- 6 Zwierzęta i schronisko – jedna z najbardziej „emocjonalnych” pozycji
- 7 Budżet gminy Ostróda, a sprzedaż majątku – plasterek na finansowe rany
- 8 Fundusz sołecki: mikroinwestycje i codzienne potrzeby
- 9 CANAL VELO, „Czyste Powietrze” i cyberbezpieczeństwo – smaczki z projektu
- 10 Skąd pieniądze? PIT, CIT i… Unia
- 11 Co z tego wynika dla mieszkańców?
Deficyt, obligacje i dług ponad 50 milionów
Na 2026 rok zaplanowano dochody ogółem w wysokości 114,49 mln zł oraz wydatki w wysokości 115,53 mln zł. Oznacza to deficyt budżetowy rzędu 1,03 mln zł (dokładnie 1.033.908,49 zł).
Deficyt ma zostać pokryty dwoma źródłami:
- 800 tys. zł – z emisji papierów wartościowych (obligacji),
- 233,9 tys. zł – z niewykorzystanych środków pieniężnych z lat ubiegłych.
Jednocześnie w załączniku do budżetu zaplanowano emisję obligacji na łączną kwotę 4 mln zł. Konstrukcja jest taka:
- gmina zadłuża się na 4.000.000 zł,
- z tego 3,2 mln zł idzie na spłatę wcześniej wyemitowanych obligacji (stare długi),
- tylko 800 tys. zł to faktycznie nowe pieniądze, które zasilają budżet i służą pokryciu deficytu.
Łączne przychody budżetu z emisji obligacji i tzw. „wolnych środków” to 4,23 mln zł, a rozchody (spłaty długu) wyniosą 3,2 mln zł. W praktyce dług gminy rośnie mniej więcej o te 800 tys. zł.
Na koniec 2025 r. zadłużenie gminy ma wynieść 49,61 mln zł, a po całym 2026 r. sięgnąć 50,41 mln zł. To poziom zbliżający się do połowy rocznych dochodów gminy – bez tragedii w świetle ustawy o finansach publicznych, ale z pewnością bez komfortu.
Innymi słowy: żyjemy na kredyt, a nowe obligacje służą w dużej części tylko temu, żeby spłacić stare.
90 procent na bieżące wydatki. Inwestycje – dodatkiem
Struktura wydatków mówi o tym budżecie więcej niż jakakolwiek konferencja prasowa. Na 2026 rok zaplanowano:
- wydatki ogółem – 115,53 mln zł,
- z tego wydatki bieżące – 104,13 mln zł (90,13%),
- wydatki majątkowe (inwestycyjne) – 11,40 mln zł (9,87%).
Z 11,4 mln zł majątku stricte wydatki inwestycyjne to 11,28 mln zł – reszta (120 tys. zł) to pozostałe wydatki majątkowe, głównie dotacje na ochronę środowiska (m.in. azbest, przydomowe oczyszczalnie).
W praktyce oznacza to, że ponad 9 zł z każdej budżetowej „dychy” idzie na bieżące funkcjonowanie gminy – płace, media, świadczenia, dotacje. Na nowe drogi, inwestycje społeczne, długofalowy rozwój zostaje garstka złotówek.
Oświata – czarna dziura budżetu
W uzasadnieniu do projektu wprost przyznaje się, że głównym problemem jest luka finansowa w oświacie. Subwencja i tzw. „potrzeby oświatowe” nie nadążają za realnymi kosztami: rosnącymi wynagrodzeniami, dodatkowymi zajęciami, dowozem, utrzymaniem budynków.
Na dział 801 – Oświata i wychowanie zaplanowano w 2026 roku 53,89 mln zł wydatków bieżących – zero inwestycji. Wśród nich:
- 38,40 mln zł to wynagrodzenia i pochodne (71,26% wydatków bieżących tego działu).
Reszta to m.in. dowozy, media, remonty, pomoce dydaktyczne, administracja.
„Potrzeby oświatowe”, wyliczone według nowych zasad od 2025 r., wynoszą 29,11 mln zł. To pokrywa tylko 54% realnych wydatków bieżących działu oświata.
Brakujące 24,79 mln zł gmina musi dołożyć z własnych dochodów.
Efekt? Budżet trzyma w ryzach kadry i świadczenia, ale nie ma z czego robić dużych inwestycji. To nie jest wyłącznie „wina” gminy – system oświaty jest niedoszacowany w całym kraju – ale mieszkańca Pietrzwałdu, Lubajn czy Ornowa interesuje przede wszystkim jedno: co z tego wszystkiego wynika dla jego drogi, szkoły, świetlicy czy wodociągu?
Woda, ścieki i Pietrzwałd – czyli tam, gdzie są zewnętrzne pieniądze
Jeśli szukać w budżecie Gminy Ostróda „twardych” inwestycji, to przede wszystkim w dziale 010 – Rolnictwo i łowiectwo, gdzie de facto ukryto wodę i kanalizację.
Na 2026 rok w tym dziale zaplanowano wydatki 8,76 mln zł, z czego aż 8,7 mln zł to wydatki majątkowe – czyli inwestycje.
Najważniejsze zadania to:
- „Porządkowanie gospodarki wodno-ściekowej w m. Grabin – Grabinek” – 5,2 mln zł,
- „Przebudowa Stacji Uzdatniania Wody w miejscowości Pietrzwałd” – 3,3 mln zł,
- „Budowa sieci wodociągowej i kanalizacji sanitarnej w rejonie wsi Ostrowin” – 200 tys. zł.
Po stronie dochodów do tego samego działu wpada 6,24 mln zł dochodów majątkowych – głównie:
- środki z KPO na Grabin–Grabinek – 4 mln zł,
- środki unijne na SUW w Pietrzwałdzie – ponad 2,24 mln zł.
Krótko mówiąc – inwestujemy tam, gdzie są zewnętrzne pieniądze. Gdyby odjąć projekty wodno-kanalizacyjne finansowane z KPO i funduszy unijnych, realnych, „własnych” inwestycji gminy zostałoby naprawdę niewiele.
Drogi i transport: symboliczne kwoty
Dział 600 – Transport i łączność w budżecie gminy wygląda bardzo skromnie:
- wydatki ogółem – 2,078 mln zł,
- w tym wydatki majątkowe (inwestycyjne) – zaledwie 31 tys. zł.
Reszta to bieżące łatanie dziur, odśnieżanie, utrzymanie dróg i organizacja transportu. O budowie nowych, większych odcinków dróg gminnych w 2026 roku trudno mówić – raczej konserwacja tego, co jest, niż skok cywilizacyjny.
Tymczasem to właśnie stan dróg lokalnych jest jednym z najczęściej zgłaszanych problemów przez mieszkańców wsi i osiedli.
Zwierzęta i schronisko – jedna z najbardziej „emocjonalnych” pozycji
W dziale 900 – Gospodarka komunalna i ochrona środowiska zaplanowano łącznie 6,30 mln zł wydatków, z czego 2,01 mln zł to wydatki majątkowe, a 497 tys. zł realizowane jest w ramach funduszu sołeckiego.
W tym dziale kryje się pozycja, która w debacie publicznej budzi sporo emocji – opieka nad zwierzętami:
- w rozdziale 90013 – Schroniska dla zwierząt zaplanowano 940.000 zł,
- cała ta kwota to „zakup usług pozostałych”, czyli w praktyce opłacenie zewnętrznych usług związanych z prowadzeniem schroniska i zapewnieniem opieki nad bezdomnymi zwierzętami.
To ponad 0,8% wszystkich wydatków budżetu gminy i jednocześnie jedna z większych pojedynczych pozycji bieżących w dziale gospodarki komunalnej. Dla porównania:
- cały Fundusz Sołecki na oświetlenie ulic, placów i dróg to 82,2 tys. zł,
- na oświetlenie ulic, placów i dróg w całej gminie (dział 900, rozdział 90015) planuje się ok. 1,35 mln zł.
Dodatkowo w uzasadnieniu znajdziemy jeszcze 95.640 zł dotacji dla Zakładu Obsługi Komunalnej na utrzymanie Punktu Tymczasowego Gromadzenia Zwłok Zwierzęcych w Lubajnach.
Razem daje to ponad milion złotych rocznie na szeroko rozumianą gospodarkę zwierzętami – żywymi i padłymi.
To jedna z tych pozycji, które mieszkańcy wyciągają w dyskusjach: jedni mówią „za dużo na psy, za mało na drogi”, inni przypominają, że opieka nad zwierzętami to też ustawowy obowiązek gminy. W każdym razie – kwota jest na tyle znacząca, że można się spodziewać, iż radni będą o nią pytać bardzo szczegółowo.
Budżet gminy Ostróda, a sprzedaż majątku – plasterek na finansowe rany
W dziale 700 – Gospodarka mieszkaniowa zaplanowano 746,4 tys. zł wpływów ze sprzedaży nieruchomości – działek i lokali komunalnych m.in. w Starych Jabłonkach, Durągu, Górce, Wygodzie, Morlinach, Napromie czy Smykowie. Lepiej by nie były to tylko pobozne zyczenia, a realne kwoty za które te nieruchomości uda się sprzedać. W przeciwnym razie może się okazać, że aby spiąć budżet gmina będzie musiala jeszcze więcej pożyczyć.
Wyprzedaż majątku gminnego nie jest niczym nadzwyczajnym – robią to wszystkie samorządy. Pytanie, które warto postawić, brzmi jednak:
Czy te jednorazowe wpływy realnie poprawiają sytuację inwestycyjną, czy tylko łatają bieżące potrzeby budżetu?
W projekcie nie widać, by pieniądze ze sprzedaży majątku były przeznaczane na jakieś szczególnie ambitne, rozwojowe zadania. To bardziej dodatkowy tlen dla zadłużonego organizmu, niż paliwo rakietowe.
Fundusz sołecki: mikroinwestycje i codzienne potrzeby
Pozytywnym, „obywatelskim” elementem budżetu jest Fundusz Sołecki. Na 2026 rok wyodrębniono tu 1,369 mln zł, o których przeznaczeniu decydowali sami mieszkańcy na zebraniach wiejskich.
Na co idą te pieniądze? Przede wszystkim na zupełnie podstawowe rzeczy:
- 324,4 tys. zł – remonty dróg, chodników i wiat przystankowych,
- 280,4 tys. zł – wspieranie idei samorządowej i aktywności obywatelskiej (lokalne wydarzenia, integracja),
- 240,5 tys. zł – place zabaw i tereny rekreacyjne,
- 170,6 tys. zł – zieleń,
- 82,2 tys. zł – oświetlenie ulic, placów i dróg,
- 37 tys. zł – gotowość bojowa OSP,
- do tego mniejsze środki na sport, cmentarze, zabytki, tablice informacyjne, oczyszczanie wsi.
To dobrze pokazuje skalę „biedy inwestycyjnej”: to, co w mieście nazywa się czasem „kosztem jednego większego ronda”, w gminie musi wystarczyć na dziesiątki drobnych, ale bardzo konkretnych rzeczy w kilkudziesięciu sołectwach.
CANAL VELO, „Czyste Powietrze” i cyberbezpieczeństwo – smaczki z projektu
W budżecie znajdziemy też kilka ciekawych projektów, które – choć kwotowo nie powalają – pokazują, w jakich kierunkach gmina próbuje się rozwijać.
Po pierwsze „Szlak Kulturowy Kanału Elbląskiego / Canal Velo” – budowa spójnego systemu dróg i tras rowerowych Krainy Kanału Elbląskiego. W ramach tego zadania:
- zaplanowano dochody majątkowe 517,5 tys. zł,
- to 90% kosztów kwalifikowanych, co oznacza, że całkowity wydatek wyniesie ok. 575 tys. zł, a wkład własny gminy ok. 57,5 tys. zł.
Dochody i wydatki w dziale 900 obejmują też środki na programy „Czyste Powietrze” i „Ciepłe Mieszkanie”, które przechodzą przez budżet jako dotacje i refundacje dla mieszkańców.
W uzasadnieniu znajdziemy też projekt rozwoju cyberbezpieczeństwa gminy, w tym wyposażenie Zakładu Obsługi Komunalnej w klaster serwerowy. To inwestycja bardziej „niewidoczna” niż nowy asfalt czy plac zabaw, ale ważna w kontekście ochrony danych i funkcjonowania systemów.
To są właśnie te „smaczki” budżetu – punkty, którymi można pochwalić się w prezentacji. Problem w tym, że są one dodatkiem do obrazka, w którym główna oś opowieści to: dług, bieżące koszty i konieczność łatania systemowych dziur.
Skąd pieniądze? PIT, CIT i… Unia
Dochody gminy są mocno oparte na udziałach w podatkach dochodowych PIT i CIT – to 53,3 mln zł, czyli 46,54% wszystkich dochodów.
Istotne są też:
- 7,55 mln zł środków unijnych,
- 8,37 mln zł subwencji,
- 13,28 mln zł dotacji (głównie na zadania zlecone),
- rosnące [zakladane] wpływy z gospodarki nieruchomościami (sprzedaż działek i lokali).
W uzasadnieniu gmina sama przyznaje, że po reformie finansów JST dochody z PIT/CIT są stabilniejsze, ale luka w oświacie zjada tę stabilność właściwie w całości.
Co z tego wynika dla mieszkańców?
Jeśli ułożyć wszystkie liczby w jedną opowieść, budżet Gminy Ostróda na 2026 rok wygląda tak:
- Formalnie – poprawny, zgodny z ustawą o finansach publicznych i ustawą o samorządzie gminnym. Podstawy prawne są przywołane w projekcie uchwały i zarządzeniu wójta, a według wieloletniej prognozy finansowej wskaźniki zadłużenia nadal mieszczą się w ustawowych limitach. Oczywiście precyzyjnią i wiążącą opinię na ten temat wyda RIO w Olsztynie.
- Finansowo – ostrożny i zachowawczy. Priorytetem jest utrzymanie bieżących zadań i obsługa długu, a nie skok inwestycyjny.
- Inwestycyjnie – biedny. Po odliczeniu dużych projektów wodno-kanalizacyjnych z KPO i funduszy UE, na własne, rozwojowe inwestycje zostaje niewiele. Drogi lokalne, infrastruktura społeczna, nowe pomysły – to wszystko stoi w kolejce.
- Rozwojowo – mocno uzależniony od środków zewnętrznych. Tam, gdzie jest dofinansowanie, tam coś się dzieje. Tam, gdzie go nie ma – najczęściej tylko „utrzymanie stanu istniejącego”.
Dla mieszkańca oznacza to jedno: 2026 rok będzie rokiem kontynuacji i stagnacji, a nie odważnych skoków naprzód.
Czy w takiej sytuacji radni przyjmą budżet bez większej dyskusji? Czy padną pytania o priorytety, o realny plan schodzenia z długu, o to, czy gmina ma wizję wykraczającą poza „płace, światło, woda, ścieki – i schronisko dla zwierząt”?
Tego dowiemy się na sesji. Ale już dziś widać, że materiał do pytań jest – i to całkiem sporo. Dlatego w kolejnych artykułach je zadamy.
Po więcej najnowszych informacji zapraszamy Was na portal Nasz Głos Ostróda.


