Darmowe przejazdy komunikacją miejską dla dzieci i młodzieży obowiązują w Ostródzie od 1 marca 2020 roku. Pomysłodawcą takiego rozwiązania był były radny Waldemar Graczyk. To on wówczas przekonał do tego pomysłu burmistrza Zbigniewa Michalaka i kolegów z Rady Miasta. Po 5 lata LEX Graczyk – tak umownie nazwaliśmy ten przywilej – może zostać odebrany. Wszystko przez stanowisko pracowników Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej. Jak teraz podejdzie do sprawy burmistrz Rafał Dąbrowski, a także radni Rady Miasta?
Spis treści
Były wątpliwości a jest pismo pracowników Żeglugi!
Od początku wprowadzenia darmowych przejazdów dla dzieci i młodzieży byli zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy. Argumenty tych pierwszych. Po co autobusy mają jeździć puste? Dlaczego dzieci ostródzian mają płacić za połówkę biletu skoro i tak z naszych podatków miasto finansuje komunikację!? Sceptycy podnosili, że darmowego się nie szanuje! Z czasem wyszedł w Ostródzie tak zwany autobusing, czyli wycieczki autobusowe nastolatków bez celu. Byli też i tacy, którzy proponowali, żeby całkowicie znieść opłaty i zrobić darmochę dla każdego! To jednak wątek na inny artykuł. Wydawało się, że społecznie jest dobrze. Nikt tematu nie podnosił. Miasto nie zbankrutowało. Dzieci i młodzież jeżdżą na zajęcia. Ktoś jednak powiedział basta.
Darmowe przejazdy dla dzieci i młodzieży. Radni dali, radni zabiorą?
21 sierpnia do Urzędu Miasta w Ostródzie, na ręce przewodniczącego Adrian Godlewskiego wpłynęło pismo ze Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji w RP przy Żegludze Ostródzko-Elbląskiej. Dokument dotyczy zmian w uchwale w sprawie bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską. W piśmie proponuje się powrót do 50% ulgi w biletach lub ograniczeniu w bezpłatnym korzystaniu z darmowych przejazdów. W piśmie proponuje się, żeby dzieci i młodzież mogły korzystać z komunikacji za darmo, ale tylko w dni nauki szkolnej godzinach od 6 do 18.
Według autorów kilkuletnie darmowe przejazdy dla dzieci i młodzieży nie odniosły zamierzonego rezultatu. W uchwale LEX Graczyk była mowa, że przywilej ma: „stanowić promocję komunikacji miejskiej i zachęcić do korzystania z niej przyczyniając się do likwidacji barier komunikacyjnych”.
Dostają za darmo i nie szanują!
W piśmie pracownicy Żeglugi zwracają uwagę, że frekwencja w autobusach jest wyższa. Ich zdaniem problem z szanowaniem tego co dostało się za darmo jest popołudniami, wieczorami i w weekendy. Wówczas autobusy mają być opanowane przez młodzież, która podróżuje bez konkretnego celu jeżdżąc od pętli do pętli. Kierowcy skarżą się, że podczas autobusingu pojazdy zamieniają się w palarnie czy klub taneczny. Są też przypadki dewastacji, agresji słownej wobec nich, a także innych pasażerów. To wszystko ma wpływać negatywnie na cały wizerunek ostródzkich autobusów.
Odpowiedzialność zbiorowa w komunikacji zbiorowej?
Trudno nie zgodzić się z argumentami pracowników Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej. Sam często korzystam z usług ostródzkiego przewoźnika. Autobusy rzeczywiście są przepełnione w godzinach dojazdu na lekcje, a także powrotu. Byłem również świadkiem niewłaściwych zachowań podczas tak zwanego autobusingu. To są fakty.
Czy jednak trzeba wszystko generalizować? Czy można stosować odpowiedzialność zbiorową za zachowania jednostek? Odpowiedź ciśnie się sama na usta. Jest regulamin przejazdów, autobusy mają monitoring a w Ostródzie mamy Straż Miejską i Policję! Jeśli to wszystko połączymy i zaczniemy egzekwować kary wobec osób zakłócających prządek w autobusach to może uda się zachować ten przywilej dla dzieci i młodzieży? Ciężko mi osądzić. Niech wypowiedzią się radni Rady Miasta, do których pismo jest skierowane. Zawsze trzeba działać tak, żeby nie wylać LEX Graczyk z kąpielą.
Po więcej najnowszych informacji z Ostródy i powiatu zapraszamy Was na portal Nasz Głos Ostróda.

