To była jedna z najgłośniejszych i najbardziej wstrząsających spraw ostatnich lat w powiecie ostródzkim. Makabryczne odkrycie w gospodarstwie w Idzbarku, gdzie zwierzęta konały w odchodach, a z całego inwentarza przeżył tylko jeden pies, poruszyło mieszkańców i internautów w całej Polsce. Dziś ten dramat ma swój sądowy finał – Paweł M., właściciel gospodarstwa, usłyszał wyrok.
Spis treści
Przypomnijmy: dramatyczna interwencja, która wstrząsnęła wszystkimi
Dziennikarze portalu Nasz Głos jako pierwsi ujawnili przerażające kulisy tego „gospodarstwa grozy”:
👉 Makabra w Idzbarku. Zwierzęta konały w odchodach – to nie był rolnik, to był kat!
👉 Ocalał tylko pies – poruszające szczegóły interwencji
👉 Co grozi za znęcanie się nad zwierzętami? Wyjaśniamy
Właściciel gospodarstwa, Paweł M., został zatrzymany. Badanie wykazało, że był pod wpływem alkoholu. Na miejscu zabezpieczono zwłoki kilkunastu zwierząt, a także zadbano o ocalałego psa. Gmina musiała zorganizować utylizację i dezynfekcję posesji.
Prokurator chciał trzech lat. Paweł M. poddał się karze
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić. Dziś, 31 października, w ostródzkim sądzie zapadł wyrok, który kończy tę mroczną historię. Paweł M., oskarżony o znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem, postanowił dobrowolnie poddać się karze. Prokurator domagał się trzech lat bezwzględnego więzienia, jednak strony doszły do porozumienia. Ostatecznie Sąd przyjął propozycję oskarżonego i skazał go na dwa lata pozbawienia wolności.
Sprawiedliwość? Symbol? Przestroga!
Czy dwa lata więzienia wystarczą, by odpokutować cierpienie, które spotkało te zwierzęta? Z przeprowadzonych rozmów już widać, że jedni domagają się surowszych wyroków, inni uważają, że już sam fakt bezwzględnego więzienia to postęp w walce o prawa zwierząt.
Jedno jest pewne – ta sprawa nie przeszła bez echa. Dzięki determinacji służb, interwencji świadków, medialnemu nagłośnieniu i naciskowi społecznemu, oprawca nie pozostał bezkarny.
/red/
🟢 Redakcja „Nasz Głos Ostróda” od początku śledziła tę sprawę i nagłaśniała ją, by nikt nie zamiótł jej pod dywan. Dziękujemy wszystkim czytelnikom, za wsparcie i zaangażowanie.
📣 Jeśli widzisz cierpiące zwierzęta – reaguj. Jeden telefon może uratować życie.

