Tym razem nie usterka a pogoda wymusza do zamknięcia wyciągu nart wodnych w Ostródzie. Poniżej prezentujemy statystyki i podsumowanie tego „niepełnego” sezonu. Ostatnie miesiące miał być treningiem przede wszystkim dla urzędników i samych amatorów pływania. Czy jeszcze pamiętają, że Ostróda ma taką atrakcję?
W ostatnich latach wyciąg nart wodnych poróżnił wiele osób. Zaczęło się od usterki jednej z części w sierpniu 2019 roku. Wówczas wizyta serwisantów i naprawa miała kosztować około 40 tysięcy złotych. Jego naprawę porzucono i od tego czasu w naszym mieście rozpoczęła się telenowela pod nazwą „Kiedy otworzycie wyciąg nart wodnych?”. Lata kiedy instalacja stała nieczynna spowodowały, że nie tylko ona wymaga kosztownego remontu, ale też i pomost. To już historia. Były wybory a po nich burmistrz Rafał Dąbrowski deklarował, że jego priorytetem jest uruchomienie instalacji. To udało się 26 lipca. Wówczas pierwsi amatorzy pływania na nartach i desce skorzystali z atrakcji. Teraz czas na podsumowanie. Jak ustalił nasz reporter do końca sierpnia sprzedano:
- bilety godzinne: 1092,
- bilety całodzienne: 18,
- bilety weekendowe 14,
- bilet miesięczny 3,
Musimy zestawić to też z kosztami, które do tej pory poniosło Ostródzkie Centrum Sportu i Rekreacji. Na obsługę wyciągu wydano 76 908,11 złotych w tym koszty pracowników to 57 841,30 złotych.
Jeśli chcecie skorzystać z wyciągu nart wodnych to zostało już niewiele czasu. Instalacja będzie działać już tylko we wrześniowe weekendy. Pokręcicie się od godziny 10 do 19.
