Choć w Ostródzie nie brakuje miejsc, gdzie można wystawić auto na sprzedaż, niektórzy kierowcy wybierają… parkingi przy przychodniach i aptekach. A to oznacza jedno — pacjenci stoją w korku po wolne miejsce.
Choć brzmi to absurdalnie, problem jest bardzo realny. Do naszej redakcji napisał czytelnik, który zwrócił uwagę na sytuację sprzed dwóch tygodni:
Na parkingu pod przychodnią ktoś postawił dwa auta z karteczkami Sprzedam i numerami telefonu. Numery różne, ale oba auta pojawiły się tego samego dnia — wygląda to na jednego handlarza. Chorzy ludzie nie mają gdzie parkować. Jedno takie auto od miesiąca stoi też pod apteką na Wyszyńskiego.
Po naszej weryfikacji potwierdzamy — praktyka blokowania miejsc przez auta na sprzedaż trwa. I to w punktach, gdzie codziennie przewija się setki osób potrzebujących szybkiego i bliskiego dostępu do budynku.
Spis treści
- 1 To komis czy parking? Handel kwitnie, pacjenci szukają miejsca
- 2 Prawo nie pomaga. Komendant Straży Miejskiej: „Nie możemy nic zrobić”
- 3 To komis czy parking? Sprzedawcy korzystają, pacjenci tracą
- 4 Czy jest jakieś realne wyjście? Może… rozwiązanie jak przy supermarketach
- 5 Póki co — pat. A auta dalej stoją
To komis czy parking? Handel kwitnie, pacjenci szukają miejsca
Zjawisko zaczyna być coraz częstsze. Samochody z karteczkami „na sprzedaż” stoją czasem kilka dni, a nawet tygodni. Problem nie dotyczyłby nikogo, gdyby chodziło o parking na uboczu. Tymczasem handlarze wybierają najbardziej oblegane miejsca w mieście — pod placówkami medycznymi.
Blokowanie miejsc parkingowych to jedno. Drugie — frustracja osób chorych, które zamiast skupić się na wizycie, muszą krążyć po parkingu jak po galerii handlowej w przedświąteczny weekend.
Prawo nie pomaga. Komendant Straży Miejskiej: „Nie możemy nic zrobić”
Zapytaliśmy o sprawę Straż Miejską.
Jeśli samochód jest zaparkowany prawidłowo, nie jest wrakiem, ma opłaty i nie narusza przepisów, nie możemy nic zrobić – mówi nam komendant Straży Miejskiej w Ostródzie, Andrzej Bartnicki. – Interweniować może tylko zarządca terenu, który może wprowadzić np. strefę ograniczonego postoju.
To jednak nie rozwiązuje problemu w 100%. Ograniczenie czasu postoju jest trudne do egzekwowania w przypadku pacjentów, którzy nigdy nie wiedzą, jak długo potrwa ich wizyta.
To komis czy parking? Sprzedawcy korzystają, pacjenci tracą
„Wystawione na parkingu” brzmi niewinnie, ale w praktyce oznacza:
- blokowanie miejsc w godzinach największego ruchu,
- krążenie samochodów z pacjentami i osobami starszymi,
- stres i chaos w miejscach, gdzie akurat najmniej jest to potrzebne.
Sytuacja nie dotyczy krótkich postojów — niektóre auta potrafią stać tygodniami, jak w przypadku apteki na ul. Wyszyńskiego.
Podczas naszej wizyty na miejscu spotkaliśmy kobietę, która przyjechała z mamą poruszającą się o kulach. Jej frustracja była doskonale zrozumiała:
To już naprawdę przesada. Przyjeżdżam z mamą, która ledwo chodzi o kulach, a my krążymy po parkingu jak po lotnisku. Wszystko zajęte, a tu jeszcze stoją jakieś auta na sprzedaż. Ciekawe, ile dni już zajmują miejsca. Czy naprawdę nie można ich przegonić? – mówiła wzburzona kierująca.
Czy jest jakieś realne wyjście? Może… rozwiązanie jak przy supermarketach
Model funkcjonujący przy wielu marketach w Ostródzie — w tym tym najnowszym (płatny parking z kontrolą kamer i biletem zerowym, opisany w naszym artykule) — mógłby być skuteczną odpowiedzią.
Jak to działa?
- kierowca pobiera darmowy bilet albo rejestruje numer tablic w automacie,
- system automatycznie weryfikuje przekroczenia,
- opłaty dotyczą tylko osób, które zostawiają auto na długo — czyli np. „sprzedających”.
- pierwsza godzina (lub dwie) są bezpłatne,
Takie rozwiązanie nie uderza w pacjentów, którzy i tak opuszczają parking po wizycie, za to blokuje pomysł przetrzymywania auta tygodniami.
Czy to idealne? Nie.
Czy skuteczne? W supermarketach — bardzo.
Decyzja należy jednak do zarządców miejsc, głównie podmiotów medycznych i właścicieli terenów.
Póki co — pat. A auta dalej stoją
Z prawnego punktu widzenia wszystko jest „w porządku”. Z moralnego — kompletnie nie. Parking przy przychodni czy aptece to nie komis samochodowy, tylko miejsce, które ma służyć mieszkańcom. Zwłaszcza osobom starszym, chorym i rodzicom z dziećmi.
Dopóki nie zostaną wprowadzone przepisy lokalne lub system kontroli postoju, pozostaje liczyć na zdrowy rozsądek sprzedających. A tego — jak pokazuje praktyka — brakuje bardziej niż wolnych miejsc na parkingu.
Po więcej najnowszych informacji zapraszamy Was na portal Nasz Głos Ostróda.

