Inwestycje/BiznesSport
Port Jachtowy - Marina - Port Zimowy
Port zimowy Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej wyposażony w miejsca do cumowania jachtów.

Port jachtowy to krok miasta w stronę zmian, na które od lat czekali lokalni wodniacy. To nie rewolucja — skala przedsięwzięcia na nią nie pozwala — ale inwestycja, która, mamy nadzieję, zapowiada pozytywne zmiany w żeglarskim obliczu Ostródy. Marina powstanie przy ul. Steenke, na terenie Portu Zimowego. Prezes Żeglugi Ostródzko‑Elbląskiej, Cezary Wawrzyński – prywatnie zapalony żeglarz – zapowiada nowe miejsca postojowe dla jachtów turystycznych. Sercem modernizacji będą pomosty typu Y‑boom, gwarantujące bezpieczne i wygodne cumowanie w samym sercu Mazur, na Jeziorze Drwęckim..

Port jachtowy w Ostródzie – start do nowej mariny

Pierwsza marina po tej stronie Jeziora Drwęckiego powstaje w sąsiedztwie restauracji, hoteli i miejskich atrakcji. Dotąd Port Zimowy służył głównie do stacjonowania i zimowania statków Żeglugi. Teraz przechodzi metamorfozę w przystań otwartą na turystów – żeglarzy i motorowodniaków. Nowe pomosty i miejsca do cumowania pozwolą przyjmować jachty przez cały sezon – bez zakłócania ruchu statków pasażerskich. To konkretne udogodnienie dla żeglarzy i impuls dla wodnej turystyki.

Port Jachtowy Ostróda
Fot. Facebook: Cezary Wawrzyński/nowa marina w Ostródzie

Żeglarz za sterem zmian

Fakt, że prezes Wawrzyński jest żeglarzem, ma dziś szczególną wymowę. Zna potrzeby środowiska i wie, jak projektować marinę przyjazną zarówno rezydentom, jak i gościom. Co więcej, ta inicjatywa stanowi swego rodzaju odwrócenie wcześniejszych zarzutów, kierowanych m.in. . pod jego adresem podczas publicznych dyskusji o finansowaniu szkółki żeglarskiej. Wówczas, jako wiceburmistrz, słyszał głosy żalu, że mimo żeglarskiej pasji nie wykorzystuje swojej pozycji, by poprawić sytuację lokalnych żeglarzy.


Zmiany w Porcie Zimowym – Y‑boomy i dodatkowe miejsca postojowe

W projekcie przewidziano montaż profesjonalnych pomostów Y‑boom, które stabilizują jednostki, umożliwiają cumowanie po obu stronach ramienia i ograniczają obijanie się burt. Pojawią się także dodatkowe miejsca dla jachtów turystycznych – to odciąży nabrzeże przy bulwarze Jeziora Drwęckiego i ułatwi start oraz finisz rejsów w centrum Ostródy.

  • Bezpieczeństwo: stabilne stanowiska, mniejsze ryzyko kolizji i uszkodzeń.
  • Komfort i ergonomia: łatwiejsze manewry przy wietrze i ciasnych podejściach.
  • Porządek na wodzie: lepsza organizacja ruchu i mniej „korków” przy bulwarze.
  • Dostępność dla turystów: przestrzeń dla gości sezonowych i rejsów weekendowych.
Port Jachtowy Marina
Fot. Facebook: Cezary Wawrzyński/ nowy port jachtowy zapewni dobre warunki do cumowania

Pozytywny odbiór w sieci – komentarze pod postem prezesa

Informacja prezesa spotkała się z bardzo pozytywnym odzewem. Poniżej osadzamy post z Facebooka:

Komentujący zwracają uwagę na konkretne plusy i potrzeby:

  • „Port jest potrzebny, bo żagli na jeziorze nie widać” – Wiesław Ruczyński.
  • „Osłonięte miejsca do cumowania w porcie ŻOE to dobre rozwiązanie” – Piotr Salecki.
  • „Gratulacje za pomysł i realizację. Oby nie wszystkie miejsca zajęli rezydenci” – Grzegorz Raciborski.
  • „Stały błąd marin: brak dedykowanych miejsc dla gości (turystów)” – Andrzej Różycki.
  • „Przynajmniej będzie marina po tej stronie jeziora” – Bożena Pokojska.

Ruch turystyczny i sporty wodne – realne korzyści dla miasta

Więcej miejsc postojowych to więcej jachtów na wodzie, a więc większy ruch gości, którzy skorzystają z lokalnej gastronomii, hoteli i atrakcji. To także sygnał: Ostróda stawia na wodniaków. Żegluga zaprasza żeglarzy do zgłaszania chęci cumowania.

Port Jachtowy
Fot. Facebook: Cezary Wawrzyński/Nowy port jachtowy — ruszyły prace

Głos z pokładu

Nowe inicjatywy związane z Portem Zimowym spotykają się z uznaniem wśród ostródzkich żeglarzy, choć – jak podkreślają – to dopiero początek drogi. Pan Piotr, jeden z doświadczonych żeglarzy jeziora Drwęckiego, komentuje:

To jeszcze nie rewolucja – do tego trzeba by wysłać wyciąg nart wodnych na zasłużoną emeryturę (śmiech) i wpuścić tu wreszcie mariny oraz przystanie dla jachtów i łodzi. Ale fakt – po latach żeglarskiej stagnacji to pierwszy krok w dobrą stronę. Szkoda tylko, że największą radość będą mieli motorowodniacy, bo żeglarze, żeby tu wpłynąć, muszą najpierw zrobić z masztu leżącą dekorację.

Ta wypowiedź jasno pokazuje, że wciąż jest sporo do zrobienia. Obecne działania dają co prawda iskierkę nadziei na odrodzenie żeglarskiego życia w mieście, ale patrząc na trendy i kierunki inwestycji wybierane przez ostródzkich włodarzy, trudno oprzeć się wrażeniu, że z prawdziwą realizacją planów będziemy musieli poczekać… aż fotel burmistrza obejmie ktoś z ważnym patentem żeglarza.


Po więcej najnowszych informacji zapraszamy Was na portal Nasz Głos Ostróda.