„To schody grozy” – tak o zejściu z wiadukt od strony ulicy Drwęckiej mówią seniorzy z Ostródy. Problem istnieje od samego początku funkcjonowania wiaduktu. Mimo upływu lat nikt nie zdecydował się go rozwiązać. Niestety, jedna z mieszkanek naszego miasta upadła właśnie przez brak poręczy. Czy naprawdę musi dojść do tragedii, żeby znalazły się pieniądze na zwykłą barierkę?
Schody grozy w Ostródzie – w czym tkwi problem?
Wiadukt w Ostródzie otwarto sześć lat temu. Już na etapie projektowania, a później tuż po otwarciu, pojawiały się głosy krytyki dotyczące niewystarczającej liczby zejść dla pieszych. Ostatecznie powstały schody łączące ul. Drwęcką z ul. Sienkiewicza. Nie liczymy tu schodów technicznych – one przeznaczone są wyłącznie do ewakuacji. Jedynym „cywilnym” zejściem są szerokie, kaskadowe schody z podjazdami dla wózków i rowerów. I właśnie w tym tkwi problem – poręcz znajduje się tylko przy krawędzi z podjazdem. Tyle. O sytuacji opowiedziała nam mieszkanka, która uczęszcza do Dziennego Domu Senior+ przy ul. Sienkiewicza 15.
Boję się, że spadnę z tych schodów. Nie ma poręczy, nikt o nas nie pomyślał. To przecież nieduży koszt, a montaż można zrobić od ręki. Teraz, gdy przejazd kolejowy jest zamknięty, muszę tędy chodzić na spotkania. – mówi nam ostródzianka.
Problem okazał się poważniejszy, niż się wydaje. W piątek do naszej redakcji zgłosiła się kolejna seniorka – tym razem po upadku na schodach. Jak relacjonuje, młodzież zjeżdżała na rowerach, a jej samej zakręciło się w głowie i straciła równowagę. Na szczęście nic poważnego się nie stało – dzieci pomogły jej wstać. To jednak dowód, że zagrożenie jest realne.

„Schody grozy” – to nie chwyt retoryczny
„Schody grozy” – to może brzmieć jak retoryczny chwyt. Tak też zabrzmiało dla nas, gdy usłyszeliśmy to określenie po raz pierwszy. Jednak wystarczy przejść się w okolice tych nieszczęsnych schodów, by zrozumieć, że dla wielu starszych osób nie jest to żadna przesada. Pokonanie takich stopni w podeszłym wieku to prawdziwe wyzwanie, a brak poręczy czyni to miejsce po prostu niebezpiecznym. Seniorzy, z którymi rozmawialiśmy, proszą za naszym pośrednictwem, by władze powiatu – na czele ze starostą Andrzejem Wiczkowskim – oraz burmistrz Ostródy Rafał Dąbrowski dostrzegli ich potrzeby i wreszcie podjęli decyzję o zamontowaniu zwykłej, ale jakże potrzebnej barierki.
Czy naprawdę musi dojść do tragedii, żeby w Urzędzie Miasta lub Starostwie znalazły się środki na zwykłą barierkę? To przecież stosunkowo niewielki wydatek. A jeśli naprawdę brakuje pieniędzy, to – pozwólcie na odrobinę złośliwości – może warto sięgnąć po środki, które planujecie przeznaczyć na kolejny pomnik przed starostwem. Zapewne nikt nie będzie miał Wam tego za złe. A jeśli już koniecznie trzeba postawić monument, to może niech pojawi się tablica na samych schodach, z napisem: „W podziękowaniu budowniczym barierki, której Najmowicz zbudować nie chciał, a Michalak nie potrafił – mieszkańcy”.
Po więcej najnowszych informacji z Ostródy i powiatu zapraszamy Was na portal Nasz Głos Ostróda.




