Samorząd

Turyści, dawać dudki! Podnosimy opłatę miejscową

Kochasz Ostródę? Przygotuj portfel! Od stycznia nie tylko mieszkańcy, ale i turyści dorzucą się do miejskiego budżetu.

Jeśli przegapiliście ostatnią sesję Rady Miasta, macie dwa wyjścia: nadrabiać zaległości albo… płakać razem z nami. Burmistrz i radni postanowili zabrać się za nasze dudki. Podatki lokalne wzrosną o 20%, a w ich cieniu – cichutko, jak u Janosika w nocy – wzrosła opłata miejscowa dla turystów. Wszystko w imię dobra miasta, oczywiście. Łupimy bogatych, aby oddać biednym… no, właściwie nam.

Droższe wczasy w Ostródzie, czyli „Perła Mazur” z nowym cennikiem

Od lat słyszymy, że Ostróda to Perła Mazur. Każdy burmistrz dorzuca do tego marzenia swój kamyczek, a w budżecie regularnie pojawiają się środki na promocję, festiwale i inne cuda. Ale czy ktoś z Was pomyślał, że ta perła wymaga także regulacji cen za pobyt? No to proszę – opłata miejscowa wzrasta z 1,80 zł do 3 zł za dobę. Tak, o 66%! Czy turyści to odczują? Być może. Czy będą narzekać? Z pewnością.

Opłatę miejscową powinna wnosić każda osoba zatrzymująca się w Ostródzie na noc w hotelu, pensjonacie lub kwaterze. Z danych miasta wynika, że w 2023 roku z tego tytułu uzyskano zaledwie 10 tysięcy złotych. Tak, jedynie 10 tysięcy w miejscu określanym jako turystyczny „raj”! W 2024 roku sytuacja uległa poprawie, gdyż wpływy wzrosły do 90 tysięcy złotych. To jednak wciąż niewiele. Przeliczając, zbliżona kwota powinna pochodzić z jednego dużego ostródzkiego hotelu.

Zabrać 20% to jak darować 44%

Z jednej strony chcemy być rajem dla turystów, z drugiej – uderzamy ich wyższą opłatą. Dbamy o budżet, ale skuteczność poboru tych opłat mówi coś zupełnie innego. Może czas na systemowe zmiany, zamiast ograniczać się do łatwych regulacji?

Póki co przygotujcie portfele – bo od stycznia Ostróda będzie droższa, zarówno dla mieszkańców, jak i dla gości. Ale bądźmy wdzięczni burmistrzowi, że radnym nie zaproponował, a Ci nie potraktowali nas jak turystów i nie podnieśli lokalnych podatków o 66%, a „zaledwie” o 20%. W końcu różnica to 44%, które nadal zostaje w naszych kieszeniach. Od razu lepiej…