Syn ofiar próbował uciec za granicę, w jego mercedesie znaleziono zakrwawione ubrania i narzędzie zbrodni – policja ujawnia szczegóły pościgu na S6
Tragiczne zabójstwo starszego małżeństwa z Janik Wielkich zszokowało mieszkańców gminy Zalewo. W nocy z 27 na 28 lipca w domu przy granicy powiatów iławskiego i ostródzkiego odnaleziono ciała 71-letniej Ireny i 77-letniego Tadeusza. Według nieoficjalnych informacji oboje zginęli od ciosów ostrym narzędziem – kobieta miała ranę serca, a mężczyźnie poderżnięto gardło. Już wtedy sąsiedzi wskazywali na ich około 30-letniego syna Kamila, który przyjechał z Gdańska i po zdarzeniu zniknął. Teraz policja ujawnia, w jaki sposób zatrzymano podejrzanego i jakie dowody znaleziono w jego samochodzie.
Spis treści
Pościg na S6 – priorytetowa obława
Zaledwie kilka godzin po tym, jak informowaliśmy o makabrycznym zabójstwie w Janikach Wielkich, mundurowi otrzymali pilny komunikat o poszukiwanym 28-latku. Mężczyzna poruszał się mercedesem drogą ekspresową S6 i – zdaniem policji – próbował przedostać się za zachodnią granicę. Sprawa otrzymała najwyższy priorytet, ponieważ podejrzany mógł stanowić zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Gryficach namierzyli pojazd i podjęli pościg z użyciem sygnałów świetlnych i dźwiękowych.
Kierowca nie reagował na polecenia, jechał bardzo szybko i zmierzał w kierunku powiatu goleniowskiego. Dzięki stałej wymianie informacji mundurowi z Komisariatu Policji w Nowogardzie przygotowali blokadę w miejscowości Wojcieszyn, ustawiając radiowozy tak, by zminimalizować ryzyko kolizji. Pościg zakończył się obezwładnieniem 28-latka – dokładnie w chwili, gdy próbował ominąć policyjne samochody. To była dynamiczna, ale profesjonalnie przeprowadzona akcja, w której wzięły udział jednostki z województw warmińsko-mazurskiego, pomorskiego i zachodniopomorskiego.
Zakrwawione ubrania i niebezpieczny przedmiot
Najbardziej wstrząsające informacje dotyczą odkrycia, jakiego dokonano już po zatrzymaniu. W mercedesie podejrzanego policjanci znaleźli zakrwawione ubrania i niebezpieczny przedmiot, który mógł posłużyć do popełnienia zbrodni. To mocny dowód obciążający 28-latka. Samochód został zabezpieczony, a podejrzanego przewieziono do Komendy Powiatowej Policji w Iławie. Tam mężczyzna trafił do celi, gdzie czeka na przesłuchanie przez prokuratora.
Przypomnijmy, że Irena była emerytowaną nauczycielką, a Tadeusz wieloletnim pracownikiem Urzędu Gminy w Zalewie. Oboje cieszyli się ogromnym szacunkiem w lokalnej społeczności, dlatego informacje o znalezionych dowodach wywołały jeszcze większe oburzenie i smutek wśród sąsiadów.
Dalsze kroki śledztwa
Policja pod nadzorem prokuratora prowadzi dalsze czynności w kierunku art. 148 Kodeksu karnego, który dotyczy zabójstwa. Oznacza to, że sprawcy grozi kara od 8 lat więzienia do dożywocia. Funkcjonariusze nie zdradzają, czy 28-latek przyznał się do winy; wiadomo jedynie, że został zatrzymany na terenie powiatu goleniowskiego i przewieziony do Iławy, gdzie trwają z nim czynności procesowe. Policja sprawdza również, czy w rodzinie dochodziło wcześniej do interwencji, oraz analizuje stan psychiczny podejrzanego.
Śledczy apelują do wszystkich, którzy mogą mieć jakiekolwiek informacje dotyczące życia rodzinnego tragicznie zmarłego małżeństwa lub ich syna, o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Iławie. Każdy szczegół może okazać się ważny w ustaleniu motywu zabójstwa oraz przebiegu zbrodni.
Zabójstwo – Wstrząs w lokalnej społeczności
Mieszkańcy Janik Wielkich i okolic wciąż nie mogą uwierzyć w rozmiar tragedii. W rozmowach z naszymi dziennikarzami mówią, że Irena i Tadeusz byli spokojnymi, życzliwymi ludźmi, którzy nie zasłużyli na tak okrutny los. – „To spokojna wieś, wszyscy się tu znamy. Nie mieści się w głowie, że ktoś mógł dopuścić się takiego czynu, a tym bardziej syn” – mówi jedna z sąsiadek.
Wielu mieszkańców zadaje sobie pytanie, czy tragedii można było zapobiec. Niektóre osoby wspominają, że Kamil miał problemy osobiste i rzadko kontaktował się z rodzicami. Policja nie potwierdza tych informacji i podkreśla, że na tym etapie śledztwa nie można spekulować o motywach. Ważne są fakty i dowody, a te – jak zakrwawione ubrania i narzędzie zbrodni – wskazują na udział 28-latka.
Dlaczego uciekł na zachód?
Według ustaleń portalu Info Iława, podejrzany tuż po zbrodni obrał kurs na zachód – prawdopodobnie w kierunku granicy państwa. Czy chciał uciec z Polski? Specjaliści od kryminalistyki twierdzą, że taka decyzja świadczy o planowaniu oraz o próbie uniknięcia odpowiedzialności. Szybka reakcja policjantów z Gryfic i Nowogardu udaremniła ucieczkę i pozwoliła zatrzymać podejrzanego, zanim przekroczył granicę.
W trakcie pościgu policyjne radiowozy poruszały się z dużą prędkością, a kierowcy byli informowani o niebezpieczeństwie przez komunikaty w radiu i CB. Funkcjonariusze przyznają, że akcja na S6 była jedną z najtrudniejszych w ostatnich miesiącach. Dzięki właściwemu przygotowaniu i odwadze uczestniczących policjantów nie doszło do żadnego wypadku, a uciekinier został zatrzymany bez użycia broni.
Co dalej?
Najbliższe dni przyniosą odpowiedź na kluczowe pytania: czy 28-letni Kamil przyzna się do winy, jaki był jego motyw oraz czy w rodzinie od dawna dochodziło do konfliktów. Sprawa bulwersuje opinię publiczną, dlatego będziemy na bieżąco informować o postępach śledztwa. Już teraz wiadomo, że prokuratura zamierza wnioskować o areszt tymczasowy dla podejrzanego i przeprowadzić szczegółowe badania psychologiczno-psychiatryczne.
Makabryczne zabójstwo w Janikach Wielkich przypomina, jak ważne jest reagowanie na pierwsze sygnały przemocy i konflikty w rodzinie. Zachęcamy mieszkańców regionu, aby nie pozostawali obojętni na krzywdę bliskich – czasem jeden telefon może uratować życie.
Po więcej najnowszych informacji zapraszamy Was na portal Nasz Głos Ostróda.