Koń, który był oczkiem w głowie hodowcy, zniknął bez śladu w środku nocy! W spokojnej wsi Ławki (gmina Ryn) doszło do bezczelnej kradzieży – ktoś ukradł ogiera kryjącego rasy polski koń zimnokrwisty. Byliśmy u pana Stanisława, patrzyliśmy na pusty boks i słuchaliśmy jego rozpaczy. I choć to nie wydarzyło się w powiecie ostródzkim, nie mogliśmy przejść obojętnie. Takiej historii się nie ignoruje!

Byliśmy tam osobiście. Nie bazujemy na suchych komunikatach. Odwiedziliśmy pana Stanisława, staliśmy przy pustym boksie i patrzyliśmy, jak mówi o swoim koniu ze ściśniętym gardłem.

To nie był tylko koń. To był mój przyjaciel. Błagam, niech ktoś mi go odda – mówił właściciel, który jeszcze do niedawna z dumą prezentował Takta na pokazach.

Koń Ogier Takt — Pan Stanisław pokazuje miejsce, gdzie jeszcze niedawno stał jego koń Takt. Zostały tylko zdjęcia w telefonie i pusty boks. Redakcja była na miejscu.

Spis treści

1 Koń zniknął w nocy. Zaplanowana akcja?
2 To był wyjątkowy koń – silny, dorodny, zrównoważony
3 🔹 Opis konia:
4 📞 Kontakt:

Koń zniknął w nocy. Zaplanowana akcja?

Dramat wydarzył się w nocy z 31 października na 1 listopada. Złodzieje przyszli przygotowani – cicho, szybko, bez zostawienia śladów. Wszystko wskazuje na to, że wcześniej obserwowali gospodarstwo, być może przez kilka dni.

Widziałem szarego terenowego jeepa kręcącego się po wsi. Myślałem, że to myśliwi… Dziś wiem, że to mogli być złodzieje – mówi pan Stanisław.

Koń Ogier — foto: Warmińsko-Mazurski Związek Hodowców Koni
Takt na wystawie – ogier, który był chlubą pana Stanisława. Dziś jego los pozostaje nieznany.

To był wyjątkowy koń – silny, dorodny, zrównoważony

Takt – tak miał na imię skradziony koń – to sześcioletni ogier rasy polski koń zimnokrwisty. Kupiony na pokazie pięć lat temu, był powodem do dumy właściciela. Wyróżniał się posturą, spokojem i wyjątkową relacją z człowiekiem.

Nie był zwykły koń. On był inny. Rozumiał, co się dzieje. Patrzył mi w oczy. Był jak członek rodziny – wspomina pan Stanisław.

Koń zniknął, ale nie nadzieja. Każda informacja może pomóc

Właściciel apeluje do wszystkich: dzwońcie, piszcie, udostępniajcie! Może ktoś widział podejrzany transport konia, może ktoś zauważył coś niepokojącego w okolicznych wsiach czy skupach zwierząt. To koń, którego nie da się pomylić.