Czas na dyskusję o powiększeniu miasta

Nasz Głos Ostróda

Piszemy o tym, co nas boli, co nas cieszy. O tym, co dla nas, mieszkańców Ostródy i okolic, jest ważne, o tym co nas interesuje.

Samorząd

Ostródzianie płacą za to miliony rocznie! Czas na dyskusję o powiększeniu miasta

Czas na dyskusję o powiększeniu miasta
Zgodnie z obietnicą, wracamy do tematów miejsko-gminnych, choć tym razem odpuszczamy Dni Ostródy i kontrowersyjne zdaniem niektórych zróżnicowanie cen biletów dla mieszkańców miasta i gminy. Postanowiliśmy zająć się sprawą znacznie ważniejszą, dotyczącą wyrażanej coraz głośniej i szerzej konieczności powiększenia granic Ostródy. 

Na wstępie trochę statystyk. Ostróda ma powierzchnię nieco ponad 14 kilometrów kwadratowych i – w przybliżeniu – 32 200 mieszkańców. Daje to nam średnią, według Raportu o Stanie Miasta, 2276 osób na kilometr kwadratowy. Dla porównania – ta ostatnia statystyka wygląda tak w innych miastach naszego regionu: 

Liczba mieszkańców na kilometr kwadratowy: 
Iława – 1513 
Olsztyn – 1960 
Giżycko – 2160 
Szczytno – 2250 
Ostróda – 2276 
Kętrzyn – 2669 

 

Warto zwrócić jednak uwagę na to, że 25% terenów miejskich to – znów odnosimy się do wyżej wspomnianego raportu – zieleń i wody (tylko w terenie miasta jest 5 jezior). Tereny przeznaczone na zamieszkanie zajmują 45% powierzchni miasta, zaś produkcyjno-techniczne to ledwie 10%. 

O tym, że Ostróda jest miastem, któremu brakuje dodatkowego terenu nie trzeba przekonywać większości mieszkańców, z których wielu decyduje się na przenosiny poza miasto. Ostródzianie chętnie budują się w podostródzkich miejscowościach, którym – w przeciwieństwie do samego miasta – wciąż przybywa nowych lokatorów. Mimo wyprowadzki, dla mieszkających np. w Kajkowie, Lubajnach, Szafrankach czy Wałdowie to Ostróda jest wciąż „centrum życia”, czyli miejscem, w którym pracują, uczą się i robią zakupy. 

 

Miliony dla gminy 

Można jedynie szacować, ilu mieszkańców gminy Ostróda pracuje w mieście. W łatwy sposób wyliczyć możemy jednak liczbę uczniów z gminy, za których kształcenie płacą ostródzianie. W poprzednim roku szkolnym tylko z ostródzkich podstawówek korzystało 278 dzieci z gminy Ostróda. Część kosztów ponoszonych przez miasto pokrywa tzw. subwencja oświatowa, jednak nie starcza ona na wszystkie wydatki. Co to oznacza dla budżetu miasta? Otóż według wyliczeń ostródzkiego magistratu, Ostróda corocznie daje gminie prezent w wysokości… 1 359 543,24 PLN! 

Blisko 1,4 MILIONA płacą rocznie ostródzcy podatnicy, by dzieci spod Ostródy korzystały z edukacji na terenie miasta na lepszym poziomie niż w gminie (co pokazują średnie wyniki wszelakich egzaminów). Na pisemnie zadane przez burmistrza Zbigniewa Michalaka pytania w sprawie oświatowego problemu wójt gminy Ostróda Bogusław Fijas wciąż nie odpowiedział , choć pismo w tym temacie do Urzędu Gminy dotarło już w grudniu 2018 roku. [edit z dn. 2019.08.04 – Wójt odpowiedział: link do art]

 

Wesela i pogrzeby 

To jednak nie jedyne, co „robi” dla gminy miasto Ostróda. Miejski MABK utrzymuje wszak cmentarz, na którym chowani są również mieszkańcy spod Ostródy. Wydający akty zgonu i udzielający ślubów Urząd Stanu Cywilnego także zarządzany i opłacany jest przez miasto. 

Skoro mieszkańcy podostródzkich wsi korzystają z „dobrodziejstw” miasta, to dlaczego nie mieliby – w poukładany, spokojny sposób i po odpowiednich konsultacjach – do miasta dołączyć? Przyłączenie do Ostródy np. Kajkowa, Wałdowa czy Lubajn pozwoliłoby nie tylko na uniknięcie takich sytuacji jak ta niedawna z biletami na Dni Ostródy, ale również byłoby rozwiązaniem sprawiedliwym i pozwalającym na dalszy rozwój miasta, które zaczyna powoli „dusić” się w swoich granicach. Gdyby dziś czy jutro do magistratu zgłosił się przedsiębiorca, chcący postawić na terenie miasta duży, ekologiczny zakład produkcyjny – burmistrz musiałby odesłać go z kwitkiem. Gdzie wybudować takie miejsce? Jedynie na terenie podmiejskim. 

 

Co dalej? 

Z obecnego układu geograficznego korzysta głównie Urząd Gminy. Pozostaje mu blisko półtora miliona (!), których nie musi dokładać do dzieci zameldowanych w gminie i chodzących do szkół w Ostródzie. Nie musi przejmować się cmentarzem, ślubami czy aktami zgonu. Wójt Fijas jest w komfortowej sytuacji. Skoro nie chce dokładać pieniędzy do budżetu miasta mimo tego, że czerpie z niego pełnymi garściami, to może dyskusja o powiększeniu granic Ostródy jest w tym momencie jedyną słuszną drogą do dobrej przyszłości Perły Mazur? 

Przeczytaj:ZBIERAMY OPINIE: Dni Ostródy – gdzie kończy się miasto, a zaczyna gmina?